Co nam po nieprzemakalnym ponczu czy kurtce kiedy cała woda ścieka po nogawkach i wlewa się do butów. Przejście przez mokrą trawę powoduje, że mamy mokre spodnie po sam pas. Zauważyłem, że w spodniach wodoodpornych najbardziej pocą mi się okolice krocza. Pomyślałem i postanowiłem zrobić sobie połączenie nogawic ze stuptutami. Ze starych spodni wodoodpornym uciąłem nogawki. Zostały podwinięte i doszyłem tasiemkę. Wentylacja jest lepsza niż w tradycyjnych spodniach wodoodpornych. Po zwinięciu i przewiązaniu w dołku pod kolanem pełnią funkcję stuptutów. Dzięki zamkowi można nakładać bez ściągania butów. Do tego ważą jedynie 109g
Bardzo dobry patent . Stosuję czest podobny , należy tylko pamiętać że używając np. gumowców nogawice wyłozyć na cholewkę bo inaczej woda wleje się do buta . :)
Przy niskich butach może być potrzebny.Proponuje pasek wycięty z dętki.Nie będzie się lepił mokry śnieg, co w przypadku taśmy parcianej ma miejsce i tworzą się wtedy zbite grudy pod podeszwą.
4 komentarze:
Bardzo dobry patent . Stosuję czest podobny , należy tylko pamiętać że używając np. gumowców nogawice wyłozyć na cholewkę bo inaczej woda wleje się do buta . :)
Przy każdym typie butów warto wyłożyć na cholewkę bo inaczej bajoro w butach gwarantowane...
Niezły pomysł. A pasek pod podeszwę nie jest potrzebny, żeby trawa czy krzaki nie podciągały w górę? Większość stoptutów ma jakiś pasek/linkę.
Przy niskich butach może być potrzebny.Proponuje pasek wycięty z dętki.Nie będzie się lepił mokry śnieg, co w przypadku taśmy parcianej ma miejsce i tworzą się wtedy zbite grudy pod podeszwą.
Prześlij komentarz