Zabieramy się za rozpalanie ognia a naszą zapalniczkę stać jedynie na snop iskier. To nie koniec świata(chyba,że zapalniczka ma piezoelektryczny inicjator), spokojnie, ognisko zapłonie.
W sumie możemy wykorzystać większość materiałów które da radę odpalić przy pomocy współczesnego krzesiwa, zaczynając od papieru przez korę brzozową, roztartą trawę i podkorze, po bardzo cienkie drewniane strużyny. Zaczynamy od ściągnięcia metalowej osłony, w zapalniczkach BIC usuwamy też osłonę kółka krzeszącego. Następny krok to przyłożenie rozpałki do kółka, tak ja to pokazuje zdjęcie poniżej.
Teraz mamy dwie możliwości szybkie krzesanie iskier tradycyjną metodą, lepiej wspomóc się choćby patykiem, ponieważ chwilę to potrwa i szkoda skóry palca. Można też zrobić to trochę inaczej, mianowicie przykładamy kółko to do jakiejś twardej powierzchni i jeździmy po niej.
Kółko najpierw zmechaci naszą rozpałkę, po chwili powinien ukazać się płomyk. Jeśli posiadamy materiał który łapie bardzo łatwo iskrę np. wata to często wystarczy jedna iskra do zainicjowania płomienia.
Gdy zdecydujemy się na zapalniczkę jako źródło ognia, to nie polecam kupować szajsu takiego jak widnieje na zdjęciach powyżej. Dla mnie świat zapalniczek zamyka się w trzech firmach: BIC, Clipper oraz Crictek.
środa, 29 października 2014
niedziela, 19 października 2014
Zamoknięta zapalniczka
Istnieje mit powtarzany wielokrotnie. Treść tego mitu brzmi mniej więcej tak " Po zamoknięciu zapalniczka staje się bezużyteczna dopóki nie wyschnie" Bardziej nowoczesna wersja tego mitu brzmi "...na mokro będzie działać tylko zapalniczka z zapłonem piezoelektrycznym. Zapalniczkę z kamieniem trzeba wysuszyć." Jednak jest to tylko mit, chociaż może nie do końca, poniższy sposób jest w jakimś stopniu suszeniem, tylko w tempie ekspresowym.
Więc taką zapalniczkę jaka widnieje na powyższym zdjęciu jesteśmy w stanie odpalić chwilę po zamoczeniu. Proces "naprawczy" zaczynamy od obtrząśnięcia resztek wody, tak jak to się robi z termometrem przed mierzeniem temperatury ciała. Po tym odwracamy zapalniczkę kamieniem do dołu i jeździmy w przód i w tył kółkiem po jakiejś w miarę suchej powierzchni. Może to być nawet skóra ręki, 30-60 sekund powinno wystarczyć. Teraz zapalniczka powinna zapalić.
Więc taką zapalniczkę jaka widnieje na powyższym zdjęciu jesteśmy w stanie odpalić chwilę po zamoczeniu. Proces "naprawczy" zaczynamy od obtrząśnięcia resztek wody, tak jak to się robi z termometrem przed mierzeniem temperatury ciała. Po tym odwracamy zapalniczkę kamieniem do dołu i jeździmy w przód i w tył kółkiem po jakiejś w miarę suchej powierzchni. Może to być nawet skóra ręki, 30-60 sekund powinno wystarczyć. Teraz zapalniczka powinna zapalić.
niedziela, 12 października 2014
Śmieci zabieraj ze sobą.
Mam wielką nadzieję, że czytelnicy nie zostawiają po sobie śmieci. Jednak dla przypomnienia dwie grafiki, gdyby komuś przyszło do głowy zakopywać odpadki w myśl "Jak czegoś nie widać, to znaczy, że nie istnieje". Zostawny naturę, taką jaką chcielibyśmy ją widzieć, a dla fanów palenia śmieci mały plakacik.
poniedziałek, 6 października 2014
Przybornik Krawiecki
Czasem tak bywa, że najlepsze rzeczy odchodzą tak niespodziewanie ;) Tak też było z moim ukochanym przybornikiem krawieckim. Więc musiałem coś wymyślić. W tym czasie włóczyłem się po Bieszczadzie. Czasu na przemyślenie projektu było sporo podczas samotnej wędrówki. Kory brzozowej nie brakowało, kawałek dętki miałem w zestawie naprawczym.
Projekt jest banalnie prosty,wykonanie zajmuje dosłownie kilka minut. Zaczynamy od wycięcia prostokąta z kory brzozowej( o technice sciągania kory można przeczytać TU , kore brzozową możemy pozyskać np. z wiatrołomów) im grubsza kora tym lepiej. Składamy go w taki sposób jak pokazuje zdjęcie. Teraz w wewnętrznej części robimy nacięcia na nitkę. Po nawinięciu nitek możemy od wewnątrz umieścić igły i np. zapasowy guzik. Ja osobiście lubię mieć ze sobą kawałek porządnej dratwy lub moje ostatnie odkrycie a mianowicie plecionkę wędkarską. Jest ekstremalnie mocna dlatego można nią zszyć np. szelki plecaka. Jako zamknięcia użyłem kawałka dętki rowerowej który w tym wypadku sprawdza się doskonale. Jak kogoś razi połączenie gumy i kory brzozowej może oczywiście pomyśleć nad bardziej pradziejowym materiałem, podejrzewam, że kawałek sznurka i drewniany guzik sprawdzi się całkiem dobrze.
Wymiary mojego przybornika(złożonego) : szerokość 40mm, długość 55mm.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Najnowszy Post
Zagotować wodę w szkle
Szklana butelka jest kolejną rzeczą w której w razie "w" można przegotować wodę, na pewno jest to zdrowsze niż użycie plastiku. D...
-
Wiadomo nie od dziś, że ostry nóż to podstawa w leśnej aktywności, przychodzi czas, kiedy to narzędzie trzeba będzie naostrzyć, tylko ...
-
Metody wymienione poniżej zabiją szkodliwe drobnoustroje , jednak nie usuną zanieczyszczeń chemicznych. Gotowanie : Daje prawie stu procent...
-
"Prawdziwi drwale dbają o swoje siekiery, jakby to była rodzinna pamiątka." František Alexander Elstner Przyszedł czas na ostrz...
-
Rozpalenie ognia (kiedy jest sucho) to nic trudnego, kiedy jest mokro nie jest dużo trudniejsze. Zaczynamy od rozpałki. Możemy wykorzys...
-
Wodę można zagotować w plastikowej butelce. Dlatego , że do stopienia „plastiku” jest potrzebna wyższa temperatura niż do zagotowania wody...