poniedziałek, 31 maja 2010

Ostatnie "robótki"

Ostatnio wykonałem kilka rzeczy, pierwsza z nich to koszyk, który zrobiłem z dzikiego ligustru i jeżyn.
Przerobiłem też tani toporek, który kupiłem w markecie budowlanym za jakieś 20 zł. 

wykonałem prowizoryczną pochwę z kory lipy

Zrobiłem też łyżkę i mały kubek z kory topoli 
]

czwartek, 6 maja 2010

WARSZTATY TECHNIK PRZETRWANIA 2010

Warsztaty odbyły się w długi majowy weekend we wsi Chomino w zachodniopomorskim.Tuż przy rzece Wołcza. W sumie było nas razem 21 osób,więc całkiem spora grupa ludzi.
Pogoda dopisała należycie,mimo iż prognozy nie były

WARSZTATY TECHNIK PRZETRWANIA 2010

Warsztaty odbyły się w długi majowy weekend we wsi Chomino w zachodniopomorskim.Tuż przy rzece Wołcza. W sumie było nas razem 21 osób,więc całkiem spora grupa ludzi.
Pogoda dopisała należycie,mimo iż prognozy nie były optymistyczne:)
Kilka metrów od nurtu rzeczki,stoi nasza wiata,kryta trzciną i suchą trawą.
W piątkowy wieczór,zaczęli się zjeżdżać uczestnicy.Chłopaki z harcerskiej drużyny UFO,łagodzili obyczaje muzyką:)


Do późnego wieczora przybywali ludzie z całej Polski.Rozmowy przy ognisku,trwały długo w noc...Następnego dnia rano,śniadanko i kawa:)

Warsztaty zaczęliśmy od podstaw.Czyli zasady posługiwania się toporkiem i nożem oraz omówiliśmy przydatność jednych i drugich.Okazuje się to,nie być wcale takie proste i oczywiste...


Następnie zajęliśmy się technikami ogniowymi.Od prawidłowego używania zapałek- po krzesiwo kowalskie,współczesne i metody tarcia drew.Do tego omówiliśmy podstawowe i mniej klasyczne hubki i podpałki.Ten dział budził bardzo duże zainteresowanie i zaciekawienie.Po kilku próbach okazało się,że nie taki diabeł straszny i każdy jest w stanie wykrzesać ogień choćby kawałkiem pilnika i krzemieniem:)Rozdmuchanie tlącego się zarzewia i zamienienie go w ogień,zawsze powodowało uśmiech i zadowolenie:)


Kamila próbuje swoich sił z ręcznym świdrem i błyskoporkiem podkorowym:) Nie jest to takie trudne ale udało się tylko Antkowi:)




Irek też w końcu stał się władcą ognia.


Do łuku ogniowego użyliśmy wszędobylskiej wierzby.Była trochę wilgotna ale się udało:)





W sobotę,odwiedził nas Jacek Peczeniuk (Tanto)

Następnie rozdzieliliśmy się.Część ekipy poszła z Marcinem zbierać hubiaka pospolitego na hubkę a część ze mną,pozbierać młodych pędów pałki...

Przerwa na posiłek i dalej do zajęć:)

Na najbliższych łąkach,miedzach i w lesie nazbieraliśmy mnóstwo roślin jadalnych na wieczorną zupę:)Dziewczyny przygotowały podkład:)

Magiczna zupa rośnie w siłę:)Adam dokładnie miesza i dodaje składniki:)Dla wegetarian była wersja zielona a dla reszty wkładka w postaci gotowanych ryb:)

Kolejka po kolację:)

Następnego dnia na pobliskim polu,nazbieraliśmy kamieni i obłożyliśmy nimi dół ziemny.Później rozpalamy na nich ognisko.Gdy kamienie nagrzały się wystarczająco,wyłożyliśmy go świeżą trawą i na to poukładaliśmy smakołyki.Następnie druga warstwa trawy,izolacja i przykrycie ziemią.Taki kopczyk zostawiamy na kilka godzin.


Wieczorem mieliśmy nie lada wyżerkę:))


Można było zrobić własnoręcznie sznurki i linki z łyka,konstruować kosze,tworzyć prymitywny sprzęt wędkarski(haczyki,linki...)postrzelać z łuku i wiele,wiele innych rzeczy...





Sławek(i nie tylko) ugotował wodę na herbatę w tubie z kory wierzby:)

Wieczorem rozpaliliśmy pokazowe ognisko syberyjskie "Nodia".Powstało z metrowego,rozłupanego bala jesionowego.Żarzyło się praktycznie całą noc,mimo iż w nocy padał deszcz! 

Specjalne podziękowania dla Przemka Kledzika (i psa Bazyla) za udostępnienie zdjęć oraz dla wszystkich,którzy pomagali bardzo aktywnie.Bez Was ta impreza nie była by taka sama:)Mam nadzieję,że jeszcze się spotkamy.

środa, 5 maja 2010

Prosty koszyk


Do wykonania tego koszyka będzie nam potrzebny w zasadzie tylko nóż. Materiał może być przeróżny, zasada jest taka: na koszyk nadaje się wszystko, co można owinąć wokół nadgarstka. Mogą to być materiały

Prosty koszyk


Do wykonania tego koszyka będzie nam potrzebny w zasadzie tylko nóż. Materiał może być przeróżny, zasada jest taka: na koszyk nadaje się wszystko, co można owinąć wokół nadgarstka. Mogą to być materiały takie jak: wiklina, pierwszoroczne gałązki przeróżnych drzew, korzenie sosny, jeżyny itd.
Zaczynamy od związania szkieletu kilka centymetrów przed końcem z grubszej strony gałązek. 


Szkielet powinien się składać z 7 albo więcej gałązek. Gdy zwiążemy końce rozszerzamy gałązki, aby utworzyć coś w stylu stożka. Można pomóc sobie wkładając w środek zaostrzony kij lub butelkę odwróconą do góry dnem.  Zaczynamy wyplatanie ścianek cienkimi gałązkami tak jak pokazuje grafika poniżej. 





Jeżeli skończy nam się gałązka, wplatamy kolejną (jeśli zakańczamy grubszą stroną gałązki to następna nachodząca musi byc nakładana od strony cienkiej) ze 2 pręty szkieletu wcześniej. Zakańczamy wsuwając pręt szkieletu A w miejsce B, pręt B w miejsce C itd. mocno je zaciągając.
Można dowiązać dowolną rączkę. Na zdjęciu poniżej jest rączka zrobiona z dwóch prętów stelaża dodatkowo owiniętych gałązkami. Koszki z góry wykonane zostały przez uczestników majowych warsztatów.







Najnowszy Post

Zagotować wodę w szkle

 Szklana butelka jest kolejną rzeczą w której w razie "w" można przegotować wodę, na pewno jest to zdrowsze niż użycie plastiku. D...