Zalety takiego rozwiązania:
- Krótki czas potrzebny na zagotowanie wody
- Szybkość i łatwość przygotowania paleniska.
- Nie potrzebujemy dźwigać palników, kuchenek itp.
- Szybkość gaszenia i zatarcia śladów. Wystarczy przysypać wybraną ziemią.
- Mniejsze zagrożenie pożarowe niż standardowe ognisko.
-Niewielka ilość opału, wystarczy garść chrustu.
Wady:
- Jest to ciągle ognisko, nie do stosowania w parkach narodowych itp.
- Po obfitych opadach może chwilę zejść na znalezieniu i przygotowaniu opału.
-Okopcone garnki.



5 komentarzy:
A tak z ciekawości, jak to się ma to kuchenek turystycznych na drewno? Wygodniejsze, mniej wygodne? Jakikolwiek wpływ na tempo gotowania? Wygodę?
No chyba nie tylko w parkach narodowych :P Chyba, że czegoś nie wiem a leśnikom pomroczność jasna nastąpiła na oczęta i nie czepiają się ognia w lesie :P Co w sumie nie byłoby takie złe.
Ok, mogłem bardziej szczegółowo zamiast dodawać skrót itp. Prawo faktycznie zabrania palenia ognisk w lesie poza miejscami wyznaczonymi. Czy nie czepiają się ognia w lesie to nie wiem bo nie spotykam leśników, pewnie mniej by się czepiali takiego palenia w dołku niż standardowego "harcerskiego" ogniska.
Osobiście nie jestem fanem kuchenek typu kopciuszek( hobo stove). Uważam, że mogą one być przydatne w terenie skalistym gdzie jest mała dostępność opału, może gdzieś na stepie. O ile w ziemi łatwo jest wykopać dołek to nie czuje potrzeby używania kopciuszka. Czas zagotowania wody jest bardzo podobny. Czy wygodniejsze ? Dla mnie tak bo nie muszę nosić usmolonej kuchenki a wykopanie małego dołka to dosłownie chwila. Wszystko oczywiście zależy od preferencji.
Od wiosny do jesieni ma to sens, gorzej zimą
Prześlij komentarz