wtorek, 3 czerwca 2014

Odpalamy ostatnią zapałkę

Kiedy została nam ostatnia zapałka, trzeba do rozpalania ognia podejść w sposób jak najbardziej pedantyczny. Wszystkie elementy układanki muszą pasować do siebie idealnie. Jednym z takich elementów jest początkowy zapłon hubki. Dlatego chciałbym przedstawić prosty trik który w znaczny sposób zredukuje ryzyko niepowodzenia.  Zaczynamy od przygotowania hubki. Musimy zrobić to perfekcyjnie, w tym wypadku zastosujemy materiały które charakteryzują się niską temperaturą zapłonu, czyli przygotowujemy hubkę którą bylibyśmy w stanie zapalić od współczesnego krzesiwa (firesteel). W moim wypadku była to mieszanka suchej roztartej trawy,cienkich pasków kory brzozowej i puchu roślinnego. Przykładamy zapłakę do naszej hubki tak jak pokazuje zdjęcie i pocieramy draską o zapałkę. Czyli całkowicie odwrotnie niż w konwencjonalnym sposobie w którym to pocieramy zapałką o draskę. Dobrze przygotowana hubka zapali się natychmiast podczas zapłonu "siarki" czyli w momencie w którym nawet silny wiatr nie jest w stanie nic zrobić.  Mimo tego, że ten trik bardzo pomaga to ustawiamy się plecami do wiatru i starmy się osłaniać naszą hubkę dopóki nie rozpali się na dobre. Dalej postępujemy tak jak przy normalnym rozpalaniu ogniska. Drobne patyczki w tym wypadku tworzą tylko gniazdo aby nie poparzyć ręki, nie są na tym etapie istotnym elementem rozpalającym.

zapałka

Brak komentarzy:

Najnowszy Post

Zagotować wodę w szkle

 Szklana butelka jest kolejną rzeczą w której w razie "w" można przegotować wodę, na pewno jest to zdrowsze niż użycie plastiku. D...