Może się tak zdarzyć, że zostanie nam ostatnia zapałka, ognisko trzeba rozpalić a do najbliższej wioski daleko. Więc trzeba jak najlepiej wykorzystać tą ostatnią zapałkę, najlepiej podzielić ją na dwie części. Wystarczy wbić nóż tuż za łebkiem idealnie na środku.
Aby taka połówka nie złamała nam się podczas odpalania (szczególnie jak mamy zgrabiałe dłonie) opalamy tak jak pokazuje zdjęcie poniżej, po przeciągnięciu po drasce szybko cofamy palec z łebka zapałki, aby się nie poparzyć, najpierw radzę to przećwiczyć izolując czymś palec od ognia
2 komentarze:
Pięknie zaprezentowana metoda. Znam ją z opowieści mojej babci...Ty dałeś do tych opowieści obrazki-super :)
Wszystkie Twoje "posty" sa w praktyce sprawdzone. Gratuluje.
Latwo u Ciebie znalezc dobre informacje.
Dziekuje
Prześlij komentarz